Samuel de Champlain był bez wątpienia największym francuskim eksploratorem i organizatorem w historii dawnej Kanady. Całe swe życie poświęcił idei władztwa francuskiego w Ameryce Północnej. W staraniach o Nową Francje wykazał wiele talentów, charakter i wysoki poziom moralny, cechy, jakie rzadko tylko można spotkać wśród kolonizatorów. Po śmierci Samuela de Champlaina sytuacja Nowej Francji stała się niezmiernie trudna. Zamiast obiecanych przez Kompanię Stu Wspólników 4 tyś. osadników mieszkało w Quebecu zaledwie około 250 Francuzów. W Paryżu brak było wówczas zainteresowania kolonizacją Kanady, wojna trzydziestoletnia angażowała poważne siły i fundusze. Ponadto nieudolni urzędnicy francuscy popełniali wiele błędów w polityce wobec Indian i poczynaniach handlowych w Nowej Francji. Poważne trudności wynikały z rosnącej wrogości Irokezów, orientujących się lepiej niż inne indiańskie plemiona w istotnych celach przybyszów zza Oceanu. Nie pomogły pokojowe misje, odnoszące niekiedy sukcesy, lecz na ogół kończące się tragicznie. Wielu jezuitów zostało przez Indian zamordowanych, niejeden zdobył sławę męczeńską śmiercią. Szczególne zaniepokojenie Irokezów wzbudziło posuwanie się osiedli francuskich w górę Rzeki Św. Wawrzyńca.