Dzisiaj coraz więcej mówi się w mediach o problemach współczesnego społeczeństwa i zwraca się uwagę przede wszystkim na pozycję najbiedniejszych jednostek w społeczeństwie. Jednocześnie postępująca urbanistyka prowadzi do stałego powiększania się przepaści nie tylko między miastami bogatymi a biednymi. Nawet w obrębie jednej wielkiej aglomeracji jak stolica możliwe są ogromne dysproporcje, które ani polityka ani starania instytucji pozarządowych nie są w stanie szybko odwrócić. Przede wszystkim ogromne miasta pokazują, jak wielka jest różnica między jedynymi mieszkańcami a drugimi, wynikająca przede wszystkim z zatrudnienia. Pracownicy fizyczni często mają fatalne warunki mieszkaniowe i zerowy dostęp do opieki zdrowotnej, podczas gdy społeczeństwo aktywnie pracujące w dużych firmach może cieszyć się wszystkimi przywilejami i rozrywkami, jakie niesie życie w wielkim mieście. Te nierówności są niestety ostatnio na tyle jaskrawe, że prowadzi do zaostrzania się konfliktów na tle społecznym.