Ostatni globalny konflikt miał miejsce sześćdziesiąt lat temu i żyją jeszcze ostatni jego świadkowie. Wprawdzie prze wiele lat ludzkości nie udało się doprowadzić do wielkiej wojny, jednak cały czas gdzieś na świecie toczą się lokalne konflikty mogące przerodzić się w wojnę światową. W erze globalnej polityki dużo łatwiej doprowadzić do wybuchu konfliktu na miarę II wojny światowej. Lokalne antagonizmy jak ten na Półwyspie Koreańskim czy w Strefie Gazy mogą w dłuższej perspektywie doprowadzić do napięć pomiędzy mocarstwami. Mimo że obecnie nie mamy do czynienia z wyścigiem zbrojeń jak w czasach Żelaznej Kurtyny to obecna technologia może doprowadzić do zniszczeń dużo większych niż naloty dywanowe czy atak na Hiroszimę. Katastrofiści nie bez powodu przewidują zagładę nuklearną i chociaż perspektywa taka wydaje się nierealna to jednak wielu jest na świecie lokalnych watażków o przerośniętej ambicji, którzy nie zawahają się żeby użyć broni masowego rażenia. Będzie to z pewnością kolejny krok w rozwoju ludzkości, prawdopodobnie ostatni.