W firmach, w których pracujemy na co dzień, zatrudniani jesteśmy nie tylko na podstawie umowy o pracę, której zawsze byśmy sobie najgoręcej życzyli, ale również w oparciu o umowę zlecenie czy właśnie umowę o dzieło. Pracodawcy wciąż starają się jak mogą znaleźć oszczędności, a tego rodzaju umowy z pracownikami dają im ku temu sposobność. Często również sami przedsiębiorcy lub też tak zwani freelancerzy decydują się na pracowanie w oparciu właśnie o umowę o dzieło – przykładów z dnia codziennego w tym wypadku nie brakuje.
Umowa o dzieło według prawa musi dotyczyć przede wszystkim pojedynczego zlecenia – a więc czegoś, co podejmujemy się zrobić na rzecz naszego zleceniodawcy w określonym czasie oraz za określoną sumę. Najczęściej obecnie dotyczy to wszystkich osób tworzących programy oraz strony internetowe – dostają one zlecenia na konkretny towar, produkt, który zostanie spowoduje wypełnienie umowy i możliwość otrzymania za to wynagrodzenia.
Jeśli idzie o umowę o dzieło – przykładem może być również coś z nieco innej kategorii, a mianowicie związane dajmy na to z gastronomią. Jeśli podejmujesz się stworzenia artystycznego tortu na czyjeś wesele lub oferujesz catering, który ma znaleźć się na stole w konkretnej formie, konkretnego dnia, to można mówić o umowie o dzieło.
Zasada jest dosyć prosta –umowa o dzieło jest dosyć chętnie wykorzystywana ze względu na to, że pod względem kosztów dodatkowych, składek i opłat jest zwyczajnie tania, a więc tym samym opłacalna.
Za przykład umowy o dzieło może posłużyć w zasadzie każdy utwór literacki, ale też naukowy czy artystyczny, jakiego stworzenia się podejmiesz. Oczywiście im wyższa jego wartość, tym lepiej. Do tej samej kategorii można zaliczyć również efekty czyjejś pracy albo efekty następujące na skutek uruchomionych procesów. Pod tą definicję można podpiąć w zasadzie wszystko, co nam tylko przypasuje. Interpretacja jest w zasadzie dowolna – dopóki Urząd Skarbowy będzie wychodził z tego samego założenia i dojdzie do tych samych wniosków, co wy.